WSZYSTKOŻERNA RUTYNA!
Temat sprowokowany lekturą książki „Książka do przeżycia” autorstwa Tom Chatfielda, ale będzie o niej bardzo krótko gdyż poza inspiracją do wpisu nie urzekła mnie niczym, wręcz zawiodła swoją powierzchownością w ujęciu tematu.
Wracając jednak do tematu przewodniego, potwora wszystkożernego – rutyny. Co się dzieje, gdy rutyna rozgości się w naszym życiu? Nie uciekając się do akademickich definicji, a ujmując rzecz najprościej: popadamy w schematyczny ciąg zdarzeń, usypiamy swoją kreatywność, nawet nie zauważamy że jeden dzień staje się podobny do kolejnego. Trwanie w rutynie jak domino powoduje szereg konsekwencji jak spadek nastroju, brak satysfakcji i ogólną apatię.
Jak temu zapobiec? Tu zdecydowanie warto zdać się na spontaniczność i instynkt poszukiwacza, z entuzjazmem i otwartością małego dziecka pogrzebać w swojej wyobraźni – gdyż w zasadzie tylko ona nas ogranicza w stworzeniu własnych, indywidualnych sposobów. Na blogu przytaczam kilka własnych, ale oczywiście to kropla w morzu, bo tak naprawdę możliwości są tu nieograniczone.
Jakie są wasze sposoby na przełamanie rutyny? Skąd czerpiecie inspiracje?